Wodziłki założone zostały w 1788 r. przez Rosjan, którzy pojawili się, szukając schronienia przed prześladowaniami w swojej ojczyźnie. Byli to uchodźcy religijni, zmuszeni do opuszczenia Rosji po reformie ksiąg liturgicznych i rytuałów w prawosławnej Cerkwi, przeprowadzonej w XVII wieku przez patriarchę rosyjskiego Nikona. Część duchowieństwa i wiernych nie zgodziła się na zmiany, co pociągnęło za sobą rozłam Kościoła prawosławnego. Tych, którzy zostali przy starej liturgii i tradycji, nazwano staroobrzędowcami, starowiercami, filiponami, raskolnikami (raskoł – po rosyjsku rozłam).
Staroobrzędowcy ze swoją religią, kulturą i obyczajami to przeniesiony do nas kawałek starej Rosji. Zazwyczaj zajmowali się oni uprawą ziemi, ale głównym źródłem ich utrzymania była obróbka drewna, roboty stolarskie i ciesielskie. W Wodziłkach stoi jeszcze kilka drewnianych domów, zabudowania gospodarcze i parowe łaźnie. Drewniana jest również molenna – świątynia z 1921 roku.
Język słyszany jeszcze na wsiach to gwara języka rosyjskiego. Z Rosji pochodzi też zwyczaj kąpania się w łaźni parowej zwanej banią lub bajnią. W Wodziłkach można zażyć kąpieli w tzw. czarnej bani. Budynek takiej łaźni, w przeciwieństwie do bani białej, nie posiada komina, a dym z paleniska odprowadzany jest przez okna i drzwi. Banie stoją zazwyczaj przy stawie lub rzece, gdzie zanurzają rozgrzane ciała korzystający z parowej kąpieli.
Starowiercy jeszcze dziś, mimo procesów asymilacyjnych, zachowali wiele oryginalnego kolorytu, przywiązania do dawnych obyczajów, obrzędów i stylu życia. Młodzi ludzie jednak coraz częściej golą brody, piją alkohol, palą papierosy, zawierają małżeństwa z innowiercami.
Wodziłki przed wojną zamieszkiwało około stu rodzin, dziś zostało ich tylko pięć.
Przez Wodziłki prowadzi ścieżka poznawcza „U źródeł Szeszupy”.
Wodziłki
|